- Zadzwoniłam do niego sama z przeprosinami - ciągnęła

  • Rajner

- Zadzwoniłam do niego sama z przeprosinami - ciągnęła

28 February 2021 by Rajner

Susanna. - Rozmowa zeszła na inne sprawy i usłyszałam, że masz jakiś trop prowadzący do porywacza Justina. Jak ten facet się nazywa? Diego? Diaz? an43 319 - Ech, nic z tego nie wyszło - powiedziała Milla, instynktownie powstrzymując się od mówienia o Diazie. Teraz, kiedy już wiedziała, czym on się zajmuje, rozumiała, że lepiej powiedzieć za mało niż za dużo. - Kurczę. A miałam nadzieję, że może tym razem... Nieważne. Ale daj mi znać, jak będziesz miała jakieś nowe informacje. - Jasne - odparła Milla, choć przecież w istocie wiedziała już bardzo dużo. Lepiej nie odkrywać zbyt wielu kart, szczególnie biorąc poprawkę na przypuszczenie Diaza, że celowa dezinformacja trwa dziesięć długich lat. Ufała Susannie, ale czy mogła zaufać jej znajomym? Albo znajomym tych znajomych? Na pewno nie. Pomyślała o tym, co zrobiłby na jej miejscu Diaz, i zamknęła usta na kłódkę. - Wszystko z tobą w porządku - Susanna sprawnie wypisywała receptę. - Zadzwonimy, kiedy będą wyniki wymazu. - Gdyby nie było mnie w domu, nagrajcie się na sekretarkę. Susanna zaznaczyła coś na karcie Milli. - Jeżeli wykroję trochę wolnego czasu na babski lunch, to dam ci znać - powiedziała, uśmiechając się. Lekarka i pielęgniarka wyszły z gabinetu, aby Milla mogła swobodnie się ubrać. Kiedy tylko zamknęły się za nimi drzwi, pogodny uśmiech zniknął z twarzy szefowej Poszukiwaczy Martwiła się. Po powrocie z Idaho Diaz ruszył na poszukiwania do Meksyku. Dwa razy pojawił się u niej w mieszkaniu, brudny, wychudzony i mrukliwy Każda rozsądna kobieta trzymałaby się z dala od tak an43 320 niebezpiecznego, w dodatku najwyraźniej wytrąconego z równowagi mężczyzny. Ale Milla dawno już zdecydowała, że w sprawach związanych z Diazem zawiesza rozsądek na kołku. Za każdym razem karmiła go, kąpała, prała mu ubrania. Pozwalał jej zająć się sobą, choć wciąż patrzył tym swoim niepokojącym, dzikim wzrokiem w sposób, od którego Milli trzęsły się kolana; wiedziała, że tylko czeka na stosowną chwilę. I rzeczywiście: w obu przypadkach prysznic nieuchronnie kończył się dzikim seksem, zanim jeszcze ręcznik zdążył spaść na podłogę. Po nasyceniu pożądania Diaz robił się głodny Cokolwiek wyprawiał, jadł zdecydowanie zbyt mało. Robiła mu kanapki, a on jadł i opowiadał jej o wszystkim, co zdołał odkryć. Nie było tego wiele, ale zawsze coś; przynajmniej były to okruchy prawdy, a nie kolejna zasłona dymna. - Mówią, że Pavon od początku pracuje dla tego samego człowieka - powiedział Diaz, gdy go ostatnio widziała, czyli przed czterema dniami. - Wtedy zajmowali się przemytem porwanych dzieci, teraz szmuglują organy. Problem w tym, że ulica siedzi cicho. Musieli naprawdę nieźle wszystkich zastraszyć. - Dotarłeś do dzieci Loli?

Posted in: Bez kategorii Tagged: sombre blond, golden retriever lubelskie, spocone skarpety,

Najczęściej czytane:

najwyżej po półtora ...

wszyscy łaknący zbawienia wybrańcy osiągali to, czego pragnęli, i zostawiwszy za sobą kościste, doczesne szczątki, wynosili się z królestwa ziemskiego w inne, niebieskie. I nie była to sprawa skąpego pożywienia czy surowego klimatu. Znamy przecież wiele innych pustelni, ... [Read more...]

Detektyw stanowy wzruszył ramionami.

– Ach, chodzi ci o tę „tajemniczą łuskę”? – Do diabła, nie udawaj idioty. – Spece od balistyki mają z nią pewien problem. Nie znaleźli śladów na zewnątrz, za to ... [Read more...]

Wymachuje nim jak najdalej od

głowy, ale i tak brzęczenie wnika pod czaszkę. Uporczywie wpatruje się w drzwi, jak- 57/86 ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 minimalism.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste